Hokeiści KH Sanok zakończyli już urlopy wypoczynkowe i wkroczyli w kolejną fazę przygotowań do nowego sezonu. Od początku sierpnia podopieczni Mariana Brusila swoje treningi przeprowadzają na lodzie i lada dzień swoje umiejętności będą sprawdzać w meczach kontrolnych...
Początek przygotowań do sezonu zapowiadał się bardzo obiecująco. W maju został wybrany nowy prezes, a kilka dni później w Sanoku zatrudniono nowego szkoleniowca – Słowaka, Mariana Brusila. Już w połowie maja (co jest bardzo rzadkim zjawiskiem w Sanoku), hokeiści rozpoczęli treningi. – Wydawało się, że wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku. Szybki wybór trenera, dość wczesne rozpoczęcie treningów. Niestety okazało się, że jak to często bywa, finanse zadecydowały o tym, że nad sanockim hokejem zawisły czarne chmury. – mówi Maciej Radwański, napastnik KH Sanok. – Jeżeli chcemy coś znaczyć w Polskiej Lidze hokeja na lodzie, i marzymy o tym, żeby wszystkie spotkania stały na wysokim poziomie, to trzeba nie tylko naszego wysiłku, ale również ogromnego zaangażowania całego zarządu, władz miasta i wszystkich sponsorów... – dodaje.
A sytuacja z perspektywy zawodników nie wygląda zbyt ciekawie. Jak do tej pory klub niestety nie podpisał jeszcze z nimi kontraktów i tak naprawdę zawodnicy trenują z własnej woli. – W zasadzie fakt, iż w tym miesiącu gramy i trenujemy bez umowy i kontraktu to jest w pewnym sensie ukłon do wszystkich – do zarządu, do naszych wiernych kibiców, do sponsorów... Pokazujemy, że chcemy grać i zdajemy sobie sprawę z kłopotów, które w chwili obecnej są w naszym klubie. Mam jednak nadzieję, że do września sytuacja się skrystalizuje i wyjaśni, tak byśmy spokojnie mogli rozpocząć rozgrywki ligowe. – mówi ponownie M. Radwański.
Mimo tych kłopotów, wszyscy zawodnicy dają z siebie maksimum zaangażowania podczas treningów. Z zespołem trenuje już słowacki napastnik Marian Lastiak, który powoli wkomponowuje się w zespół. – KH Sanok to z pewnością drużyna o dużym potencjale. Mamy tutaj dobrego trenera, sprzyjającą atmosferę wśród samych zawodników no i jak słyszałem wspaniałą publiczność, która jest z drużyną na każdym spotkaniu w Sanoku. Mam nadzieję, że w tym mieście nikt się na mnie nie zawiedzie i będę wypełniał swoje obowiązki jak najlepiej. – powiedział nowy zawodnik sanockiego zespołu.
Do Sanok powrócił Mykola Voroshnov, który trenuje z zespołem od paru dni. – W Sanoku byłem jeszcze w maju, lecz niestety wtedy nie dogadałem się z włodarzami klubu. Później myślałem, że znajdę miejsce w innej drużynie ale tak się nie stało. Niedawno zadzwoniłem do Sanoka, dogadałem się no i jestem. Od niedzieli trenuje z zespołem, póki co jest bardzo ciężko, ale jestem optymistą i wierzę, że z każdym dniem będzie coraz lepiej. – mówi Ukraiński golkiper.
Przyjazd Mykoli Voroshnova do Sanoka, to jak by się mogło wydawać groźna konkurencja dla sanockiego bramkarze Łukasza Jańca. Jednak z punktu widzenia tego zawodnika w cale tak nie jest. – Konkurencji nigdy za wiele. – śmieje się Janiec. - Rywalizacja na pozycji bramkarza jest z pewnością pozytywnym bodźcem i mobilizuje nas do lepszej gry. Jeżeli jeden zawodnik rywalizuje z drugim, automatycznie podnosi się poziom naszych umiejętności, tak więc przyjazd Mykoli do Sanoka, będzie korzystny zarówno dla mnie jak i dla niego... – dodaje.
W treningach na lodzie obecnie uczestniczy 23 zawodników: Bramkarze – Mykola Voroshnov, Łukasz Janiec, Tomasz Lisowski; Obrońcy – Arkadiusz Burnat, Piotr Ciepły, Bogusław Rąpała, Dariusz Demkowicz, Łukasz Miśków, Jarosław Fabian, Kamil Smyczyński (zawodnik SMS I PZHL Sosnowiec – gościnnie trenuje w Sanoku), Maciej Maryniak (wychowanek Legii Warszawa, ostatnio występował w rezerwach Stoczniowca Gdańska – obecnie w Sanoku przebywa na testach); Napastnicy – Maciej Radwański, Marian Lastiak, Marcin Niemiec, Tomasz Demkowicz, Robert Kostecki, Artur Dżoń, Dariusz Brejta, Jarosław Grzesik, Tomasz Mermer, Rafał Solon, Adrian Barnuś, Damian Sobkowicz.
Już w najbliższą sobotę sanoczanie rozegrają pierwszy sparing. Podopieczni Mariana Brusila zmierzą się na wyjeździe z KTH Krynica.
Witaj, Szymonku!