Wątqw od chooja, więc ja tylko szkicowo, bo nie mam czasu:
1. Dla mnie Qkliński jest wielkim bohaterem, jeden z największych Polaqw XX wieq.
2. Jeżeli chodzi o stan wojenny, to ewentualnie ówczesnych Wronowców mogę zrozumieć. Ale to co ekipa Jaruzela wyprawiała później, powiedzmy 1984-89, te stracone lata, tego już Jaruzelowi nie mogę wybaczyć. No bo w czasie stanu wojennego to się przynajmniej czuło jakąś złość czy konspiracyjny polot. Ale potem była tylko wqrviająca bezradność, grzęźnięcie w smole. Jak już miała być Komuna, to niech przynajmniej jakaś, a nie taka bezjakościowa jak w czasie swojej ostatecznej agonii.
3. Co się tyczy samego stanu wojennego, to wydaje mi się, że same wydarzenia były mniej spektaqlarne niż się o nich potem (w tym i teraz) mówiło. Raczej bezradnie czekanie od 13 do 13 i dzianie się mało. Oczywiscie mówię w kategoriach statystycznych, a nie o poszczególnych przypadkach - poległym Bohaterom wielka cześć i chwała. Jak się słucha Kaczmarskiego "Naszej klasy", to się ma wrażenie, że faciu chyba śpiewa o 2 WW a nie o grudniu 1981. No bo jakby pomnożyć poległych z tej piosenki przez ilość takich klas, to by wyszło, że w Polsce wtedy chyba zginęło ze 50 tys ludzi.
4. Ocena PRL, to temat rzeka. Trza założyć historiozoficzny wątek. Właściwie dwa:
1. Kto był dla Polski gorszy: Hitler czy Stalin (dla mnie oczywiste, że Hitler);
2. Jaka była istota fenomenu PRL, o co właściwie w tym PRL chodziło. Myślę, że wielu nie rozumie co w tym PRL-u było grane. A już na pewno nie rozumie tego Adam Aqstyk w tym swoim blogu Mucha na dziko.
Nioestety do Nowego Roq nie mam zbyt wiele czasu na pisanie.
Za treść postów mojego męża nie odpowiadam.
Barbara M.M.