grosse197 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Czy ktos czytał wywiad z Kurtyką?
>
> Ponoć o pobicie (jak wiemy ze skutkiem
> śmiertelnym) Pyjasa jest oskarżony jeden z
> zawodników sekcji bokserskiej Cracovii.(lata
> 70-te)
>
> Ja wiem że to nie kibic.... tym bardziej ,że
> był współpracownikiem SB ..i milicji.
> Prawdopodobnie z Cracovią też ma niewiele
> wspólnego... ale...
O tym było wiadomo już znacznie wcześniej, chyba już nawet na początku lat osiemdziesiątych.
Jak wiadomo, choć nie jest to udowodnione oficjalnie ani nikt nie ukarał i nie znalazł sprawców, Stanisława Pyjasa zamordowano w roku 1977 i uczyniło to SB. Jedna z wersji (bo do dziś nie wiadomo, jak to się stało, jest wersja że go zakatowano na śmierć gdzie indziej i ciało rzucono na Szewskiej, jest wersja że na Szewskiej) jest taka, że zabił go "pracownik" SB na Szewskiej właśnie i tym ubekiem był były bokser Cracovii (znane jest imię i nazwisko).
Ten człowiek już od dawna nie żyje.
W roku 1977 sekcja bokserska Cracovii od dawna nie istniała.
Z punktu widzenia Cracovii, to nie ma najmniejszego znaczenia, nawet jeśli to istotnie ten człowiek był mordercą. To jest kwestia indywidualna naszego
byłego zawodnika. Ludzie są różni, u nas byli/grali zarówno ludzie słynni, kryształowo czyści, ideały, jak i ludzie z przeciwnych biegunów... Jeśli ktoś powie że u nas nie było w klubie wtyczek UB to nie uwierzę, bo oni byli wszędzie. Tak samo, niepojęte byłoby, gdyby we władzach Cracovii w latach 60-tych nie było członków PZPR... Byli, w tym prominentni... Po prostu inaczej być nie mogło. Choć sądze, że ze zrozumiałych względów w Cracovii było ich znacznie mniej niż w Wiśle
