skoro racjonalne podejście do was nie trafia to trzy przykłady z życia:
- macie do zatrudnienia do wyboru dwóch absolwentów uczelni wyższej, jeden zdobył dyplom ciężką pracą na przestrzeni kilku lat, drugi ten sam dyplom zdobył dzięki ściąganiu na egzaminach końcowych, mimo nieobecności na wykładach i ćwiczeniach, wynik końcowy w obydwu przypadkach ten sam (uzyskanie dyplomu) więc rozumiem że nie robi wam różnicy którego zatrudnicie w swojej firmie?
- wyjeżdżacie na urlop, zostawiacie pracownikowi klucze, ma on za zadanie zamknąć firmę pełną drogiego sprzętu i poufnych dokumentów, po powrocie okazuje się że zapomniał tego zrobić i budynek stał otworem dla złodziei, ostatecznie nikt się nie włamał ale rozumiem że skoro efekt końcowy był taki sam jak w przypadku zamknięcia firmy na klucz to nie zwalniacie go/nie udzielacie nagany?
- dwóch pokerzystów bierze udział w turnieju, po godzinie gry macie możliwość zainwestowania pewnej części swoich pieniędzy (w zamian za zyski od wygranej pokerzysty w turnieju), obydwaj gracze mają ta sama ilość żetonów ale jeden z nich doszedł do pierwszej przerwy dzięki konserwatywnej i zrównoważonej grze a u drugiego posiadanie tej samej ilości żetonów jak u pierwszego gracza było konsekwencją wygrania jednego rozdania i trafienia strita na dwóch ostatnich kartach przeciwko dużo silniejszemu układowi startowemu przeciwnika, skoro obydwaj gracze maja tyle samo żetonów to nie ma różnicy w którego się zainwestuje i obydwaj są równie dobrymi graczami?
średnio mnie interesuje czy ludzie patrzą na piłkę w rozsądny sposób, pozbawiony wpływu błędów poznawczych na ocenę, poparty argumentami które nie są konsekwencją polegania tylko i wyłącznie na własnej intuicji czy sercu a poleganiem na twardych danych albo pewnego rodzaju racjonalnym procesie, właściwie w moim interesie jest aby takich osob bylo jak najmniej bo jeszcze taki @
Miszczu2007 ze swoim analitycznym podejściem do oceny bieżącej siły drużyn wkręci się w temat na przykład bukmacherki i zarabianie na tym pieniędzy nie będzie już możliwe
ale w momencie gdy dochodzi do tak niebezpiecznego patrzenia na drużynę i rozliczania jej pracy na przestrzeni ostatniego roku tylko przez pryzmat jednego (!!!!) meczu, co w konsekwencji może prowadzić do kreowania narracji wśród innych kibiców (ludzie, często nieświadomie, są bardzo podatni na opinie innych osób) ciężko nie reagować, inaczej po np zremisowaniu niedzielnego meczu i zakończeniu sezonu na piątym miejscu (co jak sam ian przyznał będzie lepszym wynikiem niż jego przedsezonowe oczekiwania) znowu na Głosie Kibola lub w innym medium pojawi się negatywny artykuł deprecjonujący pracę drużyny wykonaną w ostatnich miesiącach (tak swoją drogą poderbowy post, napisany przez osobę która nie miała jaj aby się pod nim podpisać, zarzucający piłkarzom...brak jaj w meczu derbowym wygląda obecnie, kiedy mamy szansę na wyrównanie najlepszego wyniku w XXI wieku a perspektywy sportowe przed nowym sezonem są lepsze niż kiedykolwiek wcześniej, wyjątkowo absurdalnie)