01-09-2012, 11:18
#21
Z tym Salomonem oczywiście prawda. Ale już teraz podobno trenują na kadrze inaczej i dużo mocniej niż dotąd: każdy ma być bez przerwy w ruchu, nie wolno biernie czekać, aż krążek spadnie mi pod nogi
Białoński pisze jeszcze o dwóch punktach umowy (2 wiadomości, dobra i zła) :
" Pierwszy mówi o tym, iż naszym oczkiem w głowie będzie nie tylko pierwsza reprezentacja Polski. Mamy za zadanie zbudować także strukturę całego polskiego hokeja, ze szczególną uwagą na juniorów i kształcenie trenerów. Drugi punkt zezwala mi i Sławie na godzenie pracy w Polsce z inną, jeśli dostaniemy propozycje od jakichkolwiek klubów - podkreślił Zacharkin.
I tu jest ukryta lekka zagwozdka. Prowadzenie reprezentacji, budowa struktury całej dyscypliny, szkolenie młodzieży i trenerów to tak trudne i pracochłonne zadania, iż trudno sobie wyobrazić w praktyce godzenie ich z dorabianiem gdzie indziej. Z drugiej strony polski hokej tak podupadł, że trudno tej klasy fachowców przyciągnąć stawiając im twarde warunki"
Problem oczywiście jest, ale uważam, że to się da pogodzić, i to z korzyścią. Bo na poziomie, na jakim się znaleźliśmy, stracić się już nie da.
1. Jak wprowadzić zmiany systemowe - czyli usunąć różne absurdalne zaszłości organizacyjne - to oni powiedzą Hałasikowi w ciągu 2-3 tygodni, ważne, żeby on umiał słuchać, a chyba umie.
2. To samo dotyczy dokształcania naszych trenerów. Jeżeli będą regularne konsultacje szkoleniowe, to nawet korzystniej byłoby, żeby polscy asystenci i aspiranci mogli przyjeżdżać jako stażyści do klubu, w którym coachem byłby Zacharkin.
3. efekt kuli śnieżnej - chyba już zaczęła się toczyć?

Białoński pisze jeszcze o dwóch punktach umowy (2 wiadomości, dobra i zła) :
" Pierwszy mówi o tym, iż naszym oczkiem w głowie będzie nie tylko pierwsza reprezentacja Polski. Mamy za zadanie zbudować także strukturę całego polskiego hokeja, ze szczególną uwagą na juniorów i kształcenie trenerów. Drugi punkt zezwala mi i Sławie na godzenie pracy w Polsce z inną, jeśli dostaniemy propozycje od jakichkolwiek klubów - podkreślił Zacharkin.
I tu jest ukryta lekka zagwozdka. Prowadzenie reprezentacji, budowa struktury całej dyscypliny, szkolenie młodzieży i trenerów to tak trudne i pracochłonne zadania, iż trudno sobie wyobrazić w praktyce godzenie ich z dorabianiem gdzie indziej. Z drugiej strony polski hokej tak podupadł, że trudno tej klasy fachowców przyciągnąć stawiając im twarde warunki"
Problem oczywiście jest, ale uważam, że to się da pogodzić, i to z korzyścią. Bo na poziomie, na jakim się znaleźliśmy, stracić się już nie da.
1. Jak wprowadzić zmiany systemowe - czyli usunąć różne absurdalne zaszłości organizacyjne - to oni powiedzą Hałasikowi w ciągu 2-3 tygodni, ważne, żeby on umiał słuchać, a chyba umie.
2. To samo dotyczy dokształcania naszych trenerów. Jeżeli będą regularne konsultacje szkoleniowe, to nawet korzystniej byłoby, żeby polscy asystenci i aspiranci mogli przyjeżdżać jako stażyści do klubu, w którym coachem byłby Zacharkin.
3. efekt kuli śnieżnej - chyba już zaczęła się toczyć?
Precz z alkoholem na trybunie VIP