Niestety, sympatyczna drużyna Avangardu z Omska przegrała trzeci mecz z rzędu z CSKA Moskwa i niemal na pewno jest "po ptokach". Trochę za mało pewni siebie grali. Gdy na początku 3-ej tercji Avangard grał w osłabieniu, ale na przekór temu zagrał pressingiem, atakował już w tercji rywala nie przejmując się, że ma jednego zawodnika mniej, to Moskwianie gubili się, popełniali błędy, rozpaczliwie wybijali krążek. Szkoda, dla mnie jest już po rozgrywkach KHL, bo nie wierzę, że drużyna z Syberii wygra 4 mecze pod rząd
