24-08-2018, 20:42
#21
Pamiętacie na pewno ten utwór. Od jego premiery minęło już ponad 6 lat, a nie zmieniło się NIC.
(24-08-2018, 20:44)Dorwas napisał(a): Dziwię się, że Profesor nie chce wejść w rolę właściciela i szefa rady nadzorczej. On decydowałby o budżecie klubu, o ocenie jego wykonania, wskazywałby cele sportowe i finansowe i oceniał ich realizację, decydował o kluczowych i fundamentalnych dla spółki inwestycyjach, ale jednocześnie bieżące zarządzanie powierzyłby profesjonalnemu menadżerowi, który za odpowiednią kasę, żeby utrzymać intratną posadę, stawałby na głowie, żeby wymaganiom właściciela sprostać. W klubie zaczęłoby być normalnie, bo wreszcie zarządzający czuł by na plecach oddech właściciela, przed nim by odpowiadał, a fuszerkę ryzykował robotą. A tak, to mamy taki podział władzy i odpowiedzialność w klubie, jak nie przymierzając w IV Rzeczpospolitej. Tfu.To samo przewija się lekko licząc od 10 lat, a Filipiak jak się kompromitował na stanowisku prezesa tak się kompromituje.
(24-08-2018, 20:44)Dorwas napisał(a): Dziwię się, że Profesor nie chce wejść w rolę właściciela i szefa rady nadzorczej. On decydowałby o budżecie klubu, o ocenie jego wykonania, wskazywałby cele sportowe i finansowe i oceniał ich realizację, decydował o kluczowych i fundamentalnych dla spółki inwestycyjach, ale jednocześnie bieżące zarządzanie powierzyłby profesjonalnemu menadżerowi, który za odpowiednią kasę, żeby utrzymać intratną posadę, stawałby na głowie, żeby wymaganiom właściciela sprostać. W klubie zaczęłoby być normalnie, bo wreszcie zarządzający czuł by na plecach oddech właściciela, przed nim by odpowiadał, a fuszerkę ryzykował robotą. A tak, to mamy taki podział władzy i odpowiedzialność w klubie, jak nie przymierzając w IV Rzeczpospolitej. Tfu.Przcież tak dokładnie jest, taką osobą jest Tabisz.