Tak sobie myślę, że jak w każdej chorobie czy trudnej sytuacji należy starać się zachować jak największy spokój. Panika ani też nadmierny "luz" nie jest wskazany. Kierować się trzeba po prostu rozsądkiem.
Parę spostrzeżeń.
1. Byłem w Bonarce przy okazji kina i zrobiłem sobie w Auchan zakupy. No cóż, widać że obroty na makaronach, sucharach i tego typu produktach skoczyły dość ostro. Półki około godziny 21 świeciły pustkami, towar był wykupiony.
2. Jak obserwuję informacje, to niestety jak zawsze w takich sytuacjach wielu postanowiło na strachu rodaków zarobić. Wystarczy poczytać ile kosztują jakieś maseczki, podobno zatrzymujące wirusa a będące zwykłymi maseczkami przy pracach budowlanych (szlif ścian). No cóż, nawet w czasie okupacji świń nie brakowało.
3. Często czytam, grypa jak grypa i szkoda się przejmować. Otóż troszkę to inaczej widzę. Grypa jest inna, widać to po różnych decyzja WHO i o ile oni mają nas trzymać w ryzach by uniknąć totalnej paniki na świecie, z konsekwencjami trudnymi do ocenienia, to ja mam obowiązek kierować się swoim rozumem i o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich zadbać. Powtarzam, bez paniki ale tez bez wierzenia tym co piszą "lajcik"
4. Ciekawy przypadek, pies z koronawirusem, jako nosiciel z chorą właścicielką. Gdyby się to potwierdziło na dużą skalę, to każdy posiadający czworonogiego przyjaciela, by musiał podczas kontaktów między zwierzętami brać to pod uwagę. Oczywiście, piszę o bezpieczeństwie nas wszystkich.
5. Ciekawostka kolejna. Wczoraj słuchałem starszego profesora i on ciekawą rzecz powiedział. Obecna grypa w prosty sposób nie mija. Tzn. pomimo objawów powrotu do zdrowia wcale tak nie musi być. "Fajny" przykład, gdy chory w wieku 36 lat po wyjściu ze szpitala, już wyleczony bez koronawirusa, nagle powrotnie w parę dni później zachorował i już jest u "Piotra". Trzeba uważać.
6. Dla uspokojenia społeczeństwa, podaje się ilość standardowo chorujących w okresie grypowym w poprzednich latach, przeliczając to na zgony.
To twarde fakty.
Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego- Państwowego Zakładu Higieny w sezonie 2018/2019 na grypę zachorowało w czasie 1.IX-7.IV oficjalnie 3 692 199 osób. Dla 143 pacjentów wirus grypy okazał się śmiertelny, co było w Polsce najgorszym "wynikiem" od pięciu lat. Na normalną grypę wg oficjalnych danych w lutym w Polsce zachorowało 820 tys. osób, zmarło 23 osoby.
Teraz przejdę do oficjalnych danych WHO na temat nowej grypy i jej śmiertelności.
Zachorowało na chwilę obecną około 102 tys. osób, zmarło oficjalnie na chwilę obecną 3490 osób. Włochy, najbardziej zarażone państwo, zarażonych ok 4600 zgon zaliczyło 197 osób. Jak widać po tych danych, nie jest to zwykła grypa, jaka była w poprzednich latach i bagatelizowanie jej skutków jest błędem.
Na koniec tylko napiszę, że mam w czterech literach różnych "uspakajaczy" z różnych tv (bez barw politycznych) bo jak pokazała historia, oni w zdecydowanej większości zdążą zawsze się "ewakuować" w bezpieczne miejsca a społeczeństwa zostają z "wrogiem".
Wirus może nieść niewyobrażalne konsekwencje dla gospodarek. Pomyślałem sobie o zwykłych zakładach fryzjerskich. Przecież taki zwykły fryzjer nosząc 14 dni wirusa, będzie świetnym przekaźnikiem choroby. Jednak tutaj każdy może mieć dłuższe włosy. Co jednak z podzespołami z Chin na których opierało się w kolosalnej większości wiele produktów? Przecież w takiej naszej Europie była wielka "montownia". To są zagrożone setki tysięcy miejsc pracy.
Powtórzę, nie należy panikować, nie należy jednak bagatelizować zagrożenia, bo możemy być dopiero we wstępie do czegoś, czego nie znaliśmy i skutki mogą być...nieznane. Wszystkim nam życzę rozsądku.
Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-03-2020, 13:47 przez
ian thorpe.
JESTEM DUMNY Z BYCIA POLAKIEM !
Nie z każdym "krzyżuje" się opiniami, chociaż to lubię, cenię swój czas.