Jak dla mnie możemy w pucharach zagrać nawet na stadionie miejskim im. Reymana. Nie jest to, jak wszystkim wiadomo, stadion pewnego towarzystwa, które nie płaci za jego użytkowanie przez cały ubiegły sezon. Na razie nic też nie wskazuje, żeby znalazł się wujek z 100 mln euro, żeby pospłacać ich długi i zbudować "wielką ladacznicę", taką jak za ery Cupiała.
Dla mnie przejście do 2 rundy, a później fazy grupowej, na tym stadionie, to jak strzelenie zadkiem zwycięskiego gola w derbach

Myślę też, że nie będzie problemem zamalowanie pewnych emblematów na krzesełkach na bardziej neutralne, np. w barwach narodowych
