(17-02-2019, 11:56)Karvin napisał(a): Miszczu odkąd zniknął post o Vestenickym który rozpoczął nasza wymianę postów uważam dalsze tłuczenie tematu za bezprzedmiotowe
Dlaczego? Nie było w niej niczego co nie zostałoby potem powtórzone, a moje meritum sprowadza się do kilku zdań:
Jeśli zwrot "nie pasuje do koncepcji" oznacza to samo co "jest słabszy", to nie ma o czym gadać, ale to nie to samo. Zawodnik może być lepszy i nie pasować do koncepcji trenerowi, który jest nieelastyczny i kieruje się jakimś nadrzędnym dogmatem np o grze samymi drwalami albo ciągłym podawaniu.
"Vestenicky nie pasuje do koncepcji" należy więc czytać jako "pozbywam się Vestenickiego z innego powodu niż jego umiejętności". Gdyby chodziło o to, że jest za słaby, Probierz użyłby najprostszych słów, które to opisują i odniósłby się do jego umiejętności lub konkretnego deficytu. Poza tym istnieją słabi zawodnicy, którzy mimo tego sprawdzają się w jakiejś taktyce, ale to nie działa w drugą stronę, czyli dobry napastnik będzie pasował do każdego zespołu i spowoduje modyfikację taktyki i to koncepcja jest słaba jeśli dopuszcza możliwość gry tylko jednym typem napastnika.
Zresztą nie chodzi mi o Vestenickiego. Wcześniej mieliśmy analogiczne przykłady Kądziora i Forsella oraz Culiny i Serderova. Fajnie, że jest duża poprawa w grze i wynikach, ale to nie oznacza, że mam przestać wymagać szczerości od trenera, gdy uzasadnia decyzje o odejściu lub przyjściu zawodników, odstawienia kogoś od składu itd.
P.S.
Marzy mi się sytuacja, że trener będzie mówił wprost "X nie gra bo jest za słaby, Y odejdzie po sezonie, bo gra bez ambicji, a Z nie pasuje mentalnie i podważa moje kompetencje" i nie będzie sobie przeczył tłumacząc, że X odchodzi bo nie będzie odbudowywania zawodników bez formy, a potem przychodzi zawodnik bez formy, a trener zachwala jego umiejętności sprzed kontuzji i twierdzi, że zamierza go odbudować. Chciałbym też usłyszeć przed meczem ze słabeuszami, że z takimi drużynami trzeba wygrywać, a w razie porażki z nimi oczekuję tekstu "przepraszam kibiców za przegraną z ogórkami" zamiast "przeciwnik postawił trudne warunki" i "dziś w piłce nie ma słabeuszy". Nie zdziwię się jeśli w przyszłym sezonie przyjdzie do nas zawodnik o charakterystyce takiej jak Vestenicky i odpali. Właściwie nie ma po co czytać wywiadów, tak samo jak nie miało to sensu przy Stawowym.