Dziwne, dziwne... nikt do Zawoji nie jezdzi, a to tak blisko i wyciag taki nowoczesny, ze przy odrobinie szczescia można na nim zawisnac na pare godzin, dziwne... a ja tam z rodzina jezdze... I w te wszystkie miejsca wymienione przez Was wczesniej.
Ale też Austria (jak jest kasa) bo nie ma to jak Weizenbier na 3000mnp w piekny słoneczny dzień, w otoczeniu Alp, przy dzwiekach DJ Oetzi i Hermes House Band (no fanem tego nie jestem ale no stoku po piwsku jest extra).
- - -
ille enim magnus et nobilis est, qui more magnae ferae scit latrutus canum securus exaudire