Przytoczę dzisiejszą opinię Żółtej Kaczki z jego bloga, mam nadzieję, że się nie obrazi:
Na wstępie zamiast omówić kolejkę w typerze pozwolę sobie napisać coś o meczu (meczach), zaznaczam że już na spokojnie i po przespaniu się z tym – Drużyno Kochana, w dniu wczorajszym napluliście wszystkim nam kibicom po prostu w twarz. Wczoraj rano czytałem jak jeden zawodnik mówił o tym, że „każdy powinien wygrywać to co jest przed nim postawione – bez względu na to, czy jest to pierwsze czy trzecie miejsce”, a wieczorem, w 59 minucie meczu widziałem że ten sam zawodnik łapie karę… Ta kara de facto, dziś już o tym wiemy, była w pewien sposób decydująca. Wszak w momencie puszczenia gola w dogrywce gralibyśmy w przewadze. No i łapie taką karę, że rywal go fauluje, sędzia ma rękę w górze = będziemy grać w przewadze, a on mu wtedy „oddaje”. Więc do boksu kar idą obaj, efektem czego zamiast w przewadze to gramy w obustronnym osłabieniu. Paradoks pod tytułem „kiedy gramy w przewadze to i tak żadnej przewagi tak naprawdę nie mamy” poruszę za moment. Na razie konkretna sytuacja: łapie taką mądrą karę – i wtedy pada gol. I powiedzcie mi, czy takie odebranie swojej drużynie przewagi… przecież to jest… jejuśku… no ja przepraszam bardzo, ale nikt mi nie wmówi że to jest mądre! To jest skandal! Żeby to był pierwszy raz chociaż… rok temu w finałach ten sam zawodnik łapał kary w identycznych momentach spotkań finałowych! Finałowych! I tamte mecze też przegraliśmy, bo zamiast gonić wynik graliśmy w osłabieniach. Nieprzypadkowo używam liczby mnogiej, bo to się zdarzyło bodajże w dwóch meczach finałowych. I to też był skandal! Minął rok, równiutki rok. I co? Jakie my wnioski wyciągamy? To jest skandal!
Dalej – wczoraj widzę że kolejni zawodnicy zamiast stanąć przed kibicami po końcowej syrenie, wybierają się od razu do szatni. Czy my was wyzywamy z tych trybun na koniec meczu? Nie! Była kiedyś jakaś agresja? Nie! Zawsze była lokomotywa! Więc jak według Was ma się poczuć kibic, który najpierw naczyta się i nasłucha, że podejdziecie poważnie, potem widzi jaja na lodzie, a na koniec widzi że jakiś zawodnik zjeżdża z tafli i idzie prosto do szatni? I taki kwiatek zdarza się drugi mecz z rzędu! To jest skandal! Jak zobaczyłem bluzy w pasy idące do szatni to stwierdziłem „jak oni nas w nosie mają i idą, to ja też wychodzę”, ale zobaczyłem że część jednak do lokomotywy staje, więc też stanąłem – dla tych co zachowali się na tyle uczciwie i przed trybuną stanęli. Ale niektórzy ruszyli prosto do szatni. To jaką Wy jesteście jednością jako drużyna? Podkreślam, drugi mecz z rzędu! To jest skandal!
Dalej – w 6 spotkaniach fazy medalowej puściliście już 4, słownie CZTERY gole grając w liczebnej przewadze! Cztery gole grając 5 na 4 rywali! To jest skandal! To jest skandal! To jest skandal, skandal, skandal!!! O ile się nie mylę Wasz bilans bramkowy w spotkaniach fazy medalowej (półfinały i o brąz) na ten moment prezentuje się następująco: 4-4!!! A nawet jeśli się pomyliłem (choć nie sądzę) to jest bardzo zbliżony. I to też jest skandal! Wychodzi na to, że nawet grając mecz „w pięciu na czterech” by nie było wygranych! Do tego nie trzeba formy, do tego wystarczy zwyczajna odpowiedzialność, rozsądek i wyciąganie wniosków. A tego jak dowodzą kolejne mecze nie mamy. Mamy za to jeden wielki skandal goniący poprzedni wielki skandal, goniący poprzedni wielki skandal, który goni jeszcze jeden poprzedni wielki skandal! Cztery razy! W spotkaniach fazy medalowej! Skandal! Kiedy graliście „o jednego więcej” to Wam załadowali gola. I co? I przyszedł następny mecz i Wam rąbnęli znów! Tyle że tym następnym razem nawet i dwa Wam rąbnęli! Właściwie to nam, bo my się naprawdę utożsamiamy! Przychodzi grać o brąz i strzelają Wam, to jest nam dwa gole, przegrywamy 0-2, trzeba harować, gonić, w końcu się udaje i co? I walą Wam kolejnego gola, kiedy Wy jesteście w przewadze! To jest nam, kiedy my jesteśmy w przewadze! Czwarty raz! Mądre? Odpowiedzialne? Cholera, no czwarty raz w tych play-offach w fazie medalowej. To już nie jest przypadek! To jest kpina! I to jest skandal! I nudne się to robi powoli także.
Ja znam prywatnie, miałem kilka okazji rozmawiać osobiście, fajne, sympatyczne chłopaki, no ale naprawdę… z całą sympatią – jako kibic chcę widzieć zaangażowanie, walkę, odpowiedzialność, wyciąganie wniosków… Mogę nie widzieć wygranych, mogę nie zobaczyć, że ogrywacie każdego, mogę nie widzieć finału, ani pucharu, to jest sport, a przegrana jest także częścią sportu. I ja to rozumiem. Ale walkę, odpowiedzialność, zaangażowanie i wyciąganie wniosków widzieć jako kibic chcę! Powiecie, że to jest? Okej, może powiecie. Problem jednak polega na tym, że ja tego za bardzo to niestety nie widzę. I to nie dlatego że jestem ślepy – rozwiałem z innymi osobami, które też nie widziały. I też im to działa na nerwy. To że jeden łapał rok temu kary w ostatnich minutach finałów, kiedy trzeba było gonić wynik, minął rok i wczoraj łapie znowu tak samo, bo „oddał i to po gwizdku”. I w czasie jak siedzi na karze przegrywamy. To ludzi złości i działa im źle na nerwy. To że już cztery razy musieli rwać włosy z głowy (jeśli jakieś im zostały jeszcze) widząc że znów i znów i znów i znów puszczamy gola grając w przewadze. To też ich złości i źle im działa na nerwy. To że po obejrzeniu czegoś takiego widzą, jak któryś z zawodników wędruje prosto do szatni zamiast przed trybunę. Także i to ich złości i źle działa ludziom na nerwy. A kiedy po następnym meczu widzi następnego tak robiącego… To złości. Nas to po prostu złości.
Powtórzę jeszcze raz – Kochana Drużyno, naprawdę Kochana, bo ja Was mimo wszystko kocham, ale wczoraj poczułem się jako kibic któremu napluliście po prostu w twarz. I wiem, że byli i inni którzy też tak poczuli. Ręczę Wam za to, że tacy są. I niestety jest takich większość. Przykro, po prostu przykro strasznie.
Ogarnijcie się proszę Was bardzo! Ogarnijcie się! Bo stać Was na ten medal! To znaczy nas, tak nas wszystkich, nas Cracovię – stać na ten medal.
I zależy na na nim! Bardzo!
https://czarnynabialym.wordpress.com/