Sędziowie oddelegowani na czas wyścigu w Monako postanowili nie karać Kimiego Raikkonena, który w dość niespodziewany sposób wyeliminował z wczorajszego wyścigu kierowcę zespołu Force India, Adriana Sutila. Mimo uniewinnienia, obecny mistrz został skrytykowany przez kilka osób ze świata Formuły 1, nie tylko za ten incydent, ale także za utratę pozycji lidera w mistrzostwach.
Przypomnijmy, że Adrian Sutil, dysponujący praktycznie najsłabszym autem w stawce, dzięki świetnej strategii i wspaniałej jeździe znalazł się na 4 pozycji i jechał po życiowy sukces, zarówno dla siebie, jak i dla swojego zespołu. Jednakże kilka chwil po zakończeniu neutralizacji, na około 10 minut przed zakończeniem wyścigu, Raikkonen podczas dohamowywania do szykany znajdującej się za tunelem, nie zapanował nad swoim autem i uderzył w tył Sutila, niszcząc mu tym samym wspaniały wyścig. Niemiec po tym incydencie powrócił do boksów, ale już ich nie opuścił w przeciwieństwie do Fina, który po raz drugi w tym wyścigu wymieniał nos w swoim aucie, po czym przekroczył linię mety jako 9 kierowca.
Po wyścigu sędziowie wysłuchali wyjaśnień Raikkonena i Sutila, ale nie zdecydowali się na ukaranie Fina, a Niemiec dostał nawet ostrzeżenie za to, że na 13 okrążeniu wyprzedził 3 kierowców przy żółtej fladze.
Niki Lauda, nie szczędził słów krytyki pod adresem Fina, mówiąc:
"Nie mogę zrozumieć, jak najlepiej opłacany kierowca w stawce mógł mieć tak głupi wyścig jak ten."
Lauda z czałym szacunkiem ale czasami mnie wkurza okropnie. Wolałem go oglądać jak śie scigał niż teraz go czytać.
PUCHAR JEST NASZ SIA LA LA LA