Właśnie, to jest takie gdybanie po fakcie. Tak jak piszecie, można było zrobić jesienią więcej punktów, nawet tylko 3-4pkt. bo mimo kiepskiej gry były mecze gdzie na takie punkty była szansa ( tak na szybko Lechia, Sosnowiec, Miedź, Lubin u siebie), ale z drugiej były mecze na jesieni czy ostatnie dwa mecze z Zabrzem i Koroną, gdzie tych punktów mogłoby być mniej lub nie być wcale. To się zawsze tak fajnie dodaje takie punkty stracone i myśli, co by było gdyby, tylko że wtedy zapomina się właśnie o meczach, które to myśmy wygrali, choć niewiele brakowało, a wynik byłby inny. Jedyne co mi nie daje spokoju, to czemu od początku nie bronił Peskovic, bo po zeszłej rundzie wiosennej na to zasługiwał, by być nadal numerem 1, a Gostomski według mnie mimo tego, że miał kilka interwencji niezłych, to od samego początku nie przekonywał, a Derby to był popis nieudolności. Jednak tutaj też trzeba sobie jasno postawić sprawę, tak jak to powiedział kiedyś Probierz pytany o ten nasz fatalny start sezonu i że dziś gralibyśmy o mistrza, gdyby nie taki falstart. Probierz na to odpowiedział, że niekoniecznie tak by było, bo gdybyśmy zaczęli sezon może nie jakoś super, ale tak średnio, to nie byłoby Cabrery, Gola, Rapy, czyli 3zawodników, którzy wnieśli dużo do gry, a dwóch to są praktycznie filary tej drużyny i trudno bez nich sobie wyobrazić tak dobry dla nas okres. Więc przy przyzwoitym początku, pewnie ich by u nas nie było, a w związku z tym pewnie nie byłoby tak dobrze jak jest teraz.
Gdzieś tam zawsze siedzi w głowie "co by było gdyby", ale nie ma co tego roztrząsać, bo tego się już nigdy nie dowiemy. Póki co jest dobrze, cieszmy się, że chyba mamy górną 8, a to był główny cel. Chyba nikt by nie pomyślał zimą (mimo niezłej końcówki jesieni), że tak dobrze będzie nam szło na wiosnę. Teraz celem powinno być miejsce w pierwszej 4, tak by w fazie finałowej zagrać 4mecze u siebie.