na obecnym etapie rozgrywek mamy tyle punktów, ile przed sezonem pisałem, że powinniśmy mieć, żeby nie musieć drżeć do końca o utrzymanie (a to jest mój cel na ten sezon). kolejna przerwa na reprezentację (i okazja do podsumowania trenera) za pięć kolejek, w których powinniśmy zdobyć 6-7 pkt., co jest jak najbardziej w zasięgu (choć z tych pięciu meczów trzy to wyjazdy, więc może być raczej 5-6 pkt.).
ostrożnie przyjmuję, że w Bydgoszczy i w derbach remis, we Wrocławiu w plecy, z Pogonią wygrana i remis w Białymstoku.
z kolei żeby zrealizowac przedsezonowy cel trenera i prezesa (górną półkę), to obecnie jesteśmy ciut poniżej planu (jakiś punkt, półtora), więc w kolejnych pięciu kolejkach musielibyśmy troche nadrobić, zdobywając ok. 8 pkt. - o to będzie trudno, trzeba będzie wygrać jedno ze spotkań, w których przyjąłem remis, i nie umoczyć po drodze (poza spisanym przeze mnie na straty Wrocławiem - tak wiem, w Poznaniu też spodziewałem się batów).
kluczowe będą tu dwa kolejne spotkania: Zawisza i derby. 2 pkt. w nich to mininum, 3 pkt. (jeśli mam wybierać, to naturalnie z gtsem) lub 4 pkt. da nam spory komfort, natomiast 6 pkt. "katapultuje nas" na wyższy poziom. śmiem twierdzić, że to dwa najważniejsze mecze i właśnie teraz ważą się losy sezonu. (szczególnie, że pyknięcie Zawiszy może ich zepchnąć w rów, z którego sie już nie wygrzebią).
ps. a pisze o tym w tym wątku, bo w tym wątku przedstawiłem swoje oczekiwania na ten sezon i towarzyszące temu wyliczenia (w poście z 15 lipca).
raz dwa, raz dwa trzy, pięć sześć siedem, osiem!