Skrócony czas pozyskiwania sprzętu i zdolności, rozmieszczenia bez uprzedzenia i broń nowej generacji - m.in. nad takimi zagadnieniami pracują obecnie amerykańscy wojskowi, którzy przygotowują się na pole walki przyszłości. Jak podkreślają jednak, w oczekiwaniu na nowe rozwiązania, US Army pracuje nad maksymalizacją aktualnych zdolności. "Prawda jest taka, że musimy być gotowi robić obie te rzeczy. (...) Musimy być zdolni do podjęcia walki jutro i musimy być zdolni do podjęcia walki w przyszłości" - podkreślił gen. John Murray, dowódca Army Futures Command.
Amerykanie pracują nad skróceniem czasu pozyskiwania i zakupów, co ma przełożyć się na szybsze nabywanie nowych zdolności niezbędnych do zwalczania bliskich zagrożeń na obszarze Europy Wschodniej - informuje amerykańskie wojsko. Jak podkreślają dowódcy, sukces już osiągnięto, bowiem obecnie proces pozyskiwania niezbędnych pozwoleń i zgód trwa od trzech do pięciu miesięcy, a nie od trzech do pięciu lat - jak było jeszcze jakiś czas temu.
Co więcej, specjalnie utworzone w celu nadzoru priorytetów modernizacji amerykańskiej armii grupy (działające w ramach utworzonego w 2018 roku Army Futures Command), mają pozwalać na bliższą współpracę między ekspertami od wymagań/potrzeb, a ekspertami od zakupów.
Jak podkreśla szef Army Futures Command, dowództwo to postrzega on jako startup, który stara się "zarządzać fuzją". Powstałe w 2018 roku AFC skupia się na modernizacji US Army, zgodnie z wyznaczonymi sześcioma priorytetami:
1. Precyzyjna Artyleria Dalekiego Zasięgu (Long Range Precision Fires)
2. Wóz Bojowy Następnej Generacji (Next Generation Combat Vehicle)
3. Pionowzlot Przyszłości (Future Vertical Lift)
4. Mobilna i ekspedycyjna wojskowa sieć komputerowa (Mobile and Expeditionary Army network)
5. Obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa (Air and Missile Defense)
6. Zwiększenie poziomu przeżywalności żołnierzy (Soldier lethality)
Ich realizacja ma zapewnić przewagę nad rosnącymi w siłę i zdolności wojskowe przeciwnikami Stanów Zjednoczonych oraz zwiększyć przeżywalność amerykańskich żołnierzy i jednostek na polu walki.
US Army w walce z A2/AD
Braki we wspomnianych zdolnościach Amerykanie dostrzegają m.in. w możliwość "przeciwstawienia się" technologiom tzw. bańki antydostępowej (A2/AD). Jak podkreślają amerykańscy dowódcy, Rosjanie nie chcą w Europie Wschodniej doprowadzić do sytuacji, gdy będą musieli na polu walki stanąć twarzą w twarz z takim sprzętem, jak czołg M1 Abrams. Dlatego też inwestują oni środki w uzbrojenie, które ochroni ich zasoby, tworząc koncentrację środków przeciwlotniczych, przeciwrakietowych, przeciwokrętowych i walki radioelektronicznej.
Sposobem na rosyjskie zabezpieczenia ma być precyzyjna artyleria dalekiego zasięgu, czyli jeden z amerykańskich priorytetów modernizacyjnych. Ważna w przeciwdziałaniu nadchodzącym zagrożeniom mają być systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe, wykorzystujące skierowaną energię.
Przyspieszenie wspomnianych wcześniej procesów zakupowych pozwolić ma przykładowo Amerykanom na szybsze wyposażenie pojazdów pancernych Stryker w systemy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu M-SHORAD. Nastąpić ma tu już, zgodnie z deklaracjami dowódców, w następnym roku fiskalnym. Z myślą m.in. o tym programie, a także o nieco cięższym IFPC w listopadzie miała miejsce próba proponowanego przez Lockheed Martin najnowszego pocisku przeciwlotniczego M-SHORAD Future Interceptor, przeznaczonego do zwalczania zagrożeń powietrznych w bezpośrednim otoczeniu własnych zgrupowań taktycznych, przeprowadzona została w listopadzie 2018 roku. System ma wypełnić lukę, jaka powstała poniżej strefy ochrony zabezpieczonej przez pociski Patriot (w tym PAC-3MSE i PAC-3).
W ramach programu IM-SHORAD uzbrojenie pojazdów zostanie mocno zróżnicowane, i będzie w początkowej konfiguracji składać się z poczwórnej wyrzutni rakiet Stinger, podwójnej wyrzutni rakiet Longbow Hellfire (kierowanych radarowo), a także działka M230 kalibru 30 mm (taka sama broń jest używana na śmigłowcach Apache) i karabinów maszynowych 7,62 mm. W przyszłości mogą zostać dodane inne pociski rakietowe, jak wspomniany M-SHORAD Interceptor.
Trwają również testy broni laserowej, która może trafić na te pojazdy. Będą to jednak prawdopodobnie - przynajmniej na początku - oddzielne wozy, dodane do systemu po jego pierwszym rozmieszczeniu. Prace nad tym rozwiązaniem potrwają jednak jeszcze parę lat, bowiem ich wprowadzenie - laserów 50-kilowatowych - planuje się w 2024 roku. US Army chce również wprowadzić laser o dużej mocy, zabudowany na ciężkim nośniku kołowym. Jego testy w zwalczaniu różnorakich celów mają rozpocząć się ok. 2022 roku.
Amerykanie pokazali również, że będą inwestować w broń skierowanej energii, hipersoniczną i kosmos, stawiąc na czele biura Rapid Capabilities and Critical Technologies trzygwiazdkowego generała.
Mniej przewidywalni
Na wprowadzenie tych wszystkich rozwiązań przyszłości żołnierze muszą jednak jeszcze trochę poczekać. Dlatego też, jak podkreślają przedstawiciele i dowódcy US Army, skupiają się oni obecnie na maksymalizacji "aktualnej siły" i zmniejszeniu przewidywalności. Częścią tego planu jest m.in. zwiększenie tzw. rozmieszczeń bez powiadomienia (ang. "zero notice" albo "no-notice") w Europie Wschodniej (strategia Dynamic Force Employment), by sprawdzić i zapewnić zdolności do szybkiego rozmieszczenia jednostek w tym regionie.
Jak podają Amerykanie, do pierwszego takiego rozmieszczenia po latach doszło w marcu br. W jego ramach 1500 żołnierzy z 1st Armored Division's 2nd Brigade Combat Team z bazą w Teksasie miało tydzień na pojawienie się w Niemczech (telefon od dowódców otrzymali dokładnie 11 marca), skąd mieli udać się do Polski, by przeprowadzić 3-tygodniowe ćwiczenia na wcześniej rozmieszczonym sprzęcie (z zapasów w Holandii). Tego typu ćwiczeń nie prowadzono od lat 90., ze względu na zaangażowanie wojsk w Iraku, Afganistanie i innych punktach zapalnych.
Częścią planu maksymalizacji tego, co Amerykanie już mają, są również inwestycje w Abramsy. Jak podkreśla bowiem gen. John Murray, czołg ten - choć jest ciężki - to pozostaje najlepszy pod względem zdolności na świecie i nadal będzie otrzymywał pakiety modernizacyjne. Za najbardziej "wrażliwy" wóz bojowy uznał natomiast Bradley, co oczywiście skutkuje planem jego wymiany na Optionally-Manned Fighting Vehicle (zapytania ofertowe w tej sprawie rozesłane miały zostać w marcu).
13 czerwca - Pamiętaj, abyś dzień święty święcił
Cracovia i Polonia - ślubowały sobie wierność do samego końca
Czubat - precz ze Stalówki!
#FILIPIAKOUT