A ja pamiętam jak w tych czasach 0-2 z Unią przegrywaliśmy,łzy w oczach miałem bo mały byłem i nic niewidziałem,a ojciec miał to gdzieś,bo był w meczowym omoku.Ale po pierwszej tercji znalałem luke przy siatce ogrodzeniwej(takie czasy)za bramką no i się zaczęło...W bramce gości stał chłop o nazwisku Baca,po pierwszej puszczonej moj sąsiad obok krzyknął mu,że jeszcze 10 takich owieczek puści.Skończyło się na dziewięciu

Albo wracam z kolegą,z treningu trampkarzy Garbarnii w szkole na Debnikach.Patrzymy na zegarek,pózno,ale ,,Po Drodze" na NOwe Podgórze(gdzie mieszkaliśmy) mozna by zachaczyc o 3 tercje ,bo Pasy grają z Towimorem.A wtedy jak ,,ruski"przyszły to boom był straszny.Nieważne,czy środek tygodnia ,czy weekend-hala pękała w szwach.Wchodzimy na początek 3 tercji(była juz za free),a na tablicy 10-0

.Tego obrazka nie zapomne do końca życia,poważnie.Skończyło się bodajże na 14,a drugim obrazkiem którego z tego meczu nie zapomne to jak weteran Klich jechał sam na sam z bramkarzem gości i ze mną, bo za tym bramkarzem stałem.Huknął z całej pyty centralnie w okienko i trafił,a ja odjechałem

.